Kategorie
dziwne rozkminy

przywitaniowa rozkmina

Witajcie o tej jakże przepięknej poże!!!
Przychodzę do was, aby podzielić się z wami pewną rozkminą

Mowi się dzień dobry, dobry wieczór ale dlaczego nie ma określenia na witanie się w nocy?
Przecierz nie wejde gdzieś i nie powiem dobranoc…

Witajcie o tej jakże przepięknej poże!!!
Przychodzę do was, aby podzielić się z wami pewną rozkminą
Mowi się dzień dobry, dobry wieczór ale dlaczego nie ma określenia na witanie się w nocy?
Przecierz nie wejde gdzieś i nie powiem dobranoc?

126 odpowiedzi na “przywitaniowa rozkmina”

Nie raz o tym myślałem i dlatego czasem tak rozpoczynam wpisy na blogach. Przepraszam, na blogu. Mam jednego, po czyichś nie piszę, jeszcze. Ale kto wie czy mi na starość nie dobije, nie zacznę być złośliwy i czy nie będę się włamywał userom na konta i pisał p ich blogach. Przyszłość pokaże.

MOże burcia, może burcia i burcia, tudzież dwa koty,. a może nic? A moze już wszystko się wydarzylo i każdy scenarjusz jest zapisany, a my tylko wybieramy odpowiedni wariant?

Dla mnie to calkiem prawdopodobne. I nie klóci się to z wolną wolą. Dobra Irrnissku, bo my tu gadu-gadu, a muszę się wysrać, znaczy piasku wysypać.

ALe on ne chce być ze mną, wezmę tele ze sobą do toalety co byś mogła psluchać dźwięk sypiącego się piachu. ;P

Dziewczyno, ja ledwo maturę zdałem, a Ty mi każesz towar rozdzielać? TY weź coś z sobą rób, bo nwet Lolek takiej głupotyby nie napisa.

Sałątka rządzi:
ps.
Mam ulepszoną recepturę. Użyję troszku piachu z kuwety ZOśki, powinno się i lepiej trzymać i kleić się, tak więc ten teges, tylko trzeba poterm co jakiś czas powtarzać procedurę, bo to będzie zasychało, ale ma szansę to działać w każdymrazie.

ewentualnie troche uśmiechu szczypta tajemniczego składnika, dużo pomysłowości… Tylko jedna osoba wie, co to jest tajemniczy składnik

Nie, ja istnieję w twojej wyobraźni, jestem tylko twoim alter ego. Pamiętaj o cząstce i o tym, że mocarna teraz jesteś.

ZObaczymy czy tak będziesz gadała za8 h jak faza zejdzie, a po mnie zostanie tylko wspomnienie: Czy on był naprawdę?

NO, ale ja się miałem zrzucać temu na sukienkę! Myślę, że w ciągu tych 8 h zdążę na Poniatowskim się pokazać…. Nie no, jak mnie nie znajdą to… Jeszcze się mnie napijesz o ile filtry zbyt dobrze nie działają, więc będziemy znowóż jednością, nieistniejącą jednością, bo mne przecież nie ma. To op prostu Zośka pisze sterowana przez jakiegoś demona.

przez 8 h zdaże tam podjechać i podłożyć ci się niczym materacyk jak będziesz sę żucać
więc będziesz mieć miękkie lądowanie

Skakanie na sukienkę także! Przecież to Lolek, ona się może zapalić! Lolek jest po to żeby to on we mnie skakal.

Eeeh, wy zaprzeczacie wszyscy sobie na wzajem. Najpierw karzecie mi się zrzucać, potem nie chcecie… Tak się nie da egzystować, trzeba iść zapalić.

no jak nie. Na plane mi nie pozwolisz. A wiesz co to jest plane? Plane to samolot! Sama lubisz jak gram w FSX.

No, ale ja nie zamierzam lecieć, ja zamierzam w eleganckim korkociągu rozbić go na Poniatowskiego, przecież wiesz, że ja nie mam kontrolera i go nie wyrównam po niewidomemu jak mi zacznie przepadać, zaraz będzie przeciągnięcie i taniec hohoła, sama to nie raz widziałaś, szczególnie przy tych nieszczęsnych airbusach, ktoymi latać nie umiem.

weźmiemy miłka jako naszego kontrolera i polecimy elegancko
i żaden poniatowski nas nie zkorkociąży

to poprosze fionę, Alexa z kiarą i zirą i będą nas holować.
i będziemy sunąć zamiast lecieć

I co mam teraz start trzymać na klawiaturze? BO.. CHyba w Uniksach to się właśnie super nazywa. Ile mam go trzymać? Kiedy odpokutuję?

A w jakich okolicznościach się dopokutowuje? I w tym cały odpokutowywaniu o co chodzi z tymi pokemonami, no bo je się trzyma w tzw. poke, czyli na poku też można odmienić. Eh…. Pytania retoryczne.

No, ale… Jak sobie typ grał w pokemon go w kościele to się wszyscy nagle burzyć zaczęli, no ja nie ogarniam już. ;(

no to moge użyć ich jako pokemona z poleballa i wtedy będę sttrzelać twoimi kośćmi w przeciwnika

My? My wzajemnie dajemy sobie energię na zasadzie sprzężenia zwrotnego, nie ma spania rodem ze średniowiecza! 😛 😛 😛 😛

Hmm… Jak nie ma spania, to problem zawarty w tytułowej rozkminie nabiera tym większego znaczenia. 😀 A zagadnienie ogólnie ciekawe. Ot niedorzeczności i luki naszego pięknego języka. Tak samo, jak nie ma logicznego antonimu dla słowa nowoczesny. Mówi się poprostu stary. Z kolei mój wujek, jak był mały, mówił nowoczesny i staroczesny, i moim zdaniem w zasadzie miało to sens.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink